Moja pasja
Wydaje
mi się, że nie mam jednej pasji, która mnie motywuje do życia. W moim życiu
jest wiele takich rzeczy, które kocham i które powodują uśmiech na mojej twarzy.
Z definicji pasji oznacza takie działanie, które pobudza u nas dobrą energię,
to coś, co lubimy robić i sprawia nam radość i moglibyśmy to robić cały czas.
Jednak ja nie mam takiej rzeczy. Nie mam takiej rzeczy, którą mogłabym robić
bez przerwy, bo mnie by to prędzej znudziło. Ale wydaje mi się, że jako swoją
pasję mogę uznać na przykład czytanie książek. Uwielbiam czytać, bo książki to
coś magicznego. Każda książka jest inna i każda opowiada o innej historii. Gdy
czyta się książki, można uciec od świata realnego i schować w innym świecie. Za
to właśnie kocham książki. Gdy czytam je, odczuwam różne emocje - radość,
złość, smutek. Czytam, by móc przeżywać historię bohaterów razem z nimi. I dlatego
mogę uznać czytanie za moją pasję. Jest to coś, co bardzo lubię robić i nie mam
zamiaru z tego zrezygnować.
W
mojej prywatnej biblioteczce można znaleźć już 106 książek. Chcę jeszcze
zwiększać tę ilość. Będzie to proste, ponieważ jest wiele książek, które odpowiadają
moim gustom czytelniczym. Każdego miesiąca wydaje się nowe tytuły, więc jest z
czego wybierać. Przeczytałam większość książek, które posiadam. Jednak nie
zawsze czytanie przychodzi tak łatwo. Czasami dostaję "zastoju
czytelniczego", przez który nie jestem w stanie czytać książki, nawet
jeśli mnie ona interesuje. Najgorzej jest, gdy przytrafia się to w wakacje, bo
wtedy jest mnóstwo wolnego czytania. Aktualnie w czasie roku szkolnego jest
ciężko o wolną chwilę na czytanie. Mamy naukę, korepetycje, przygotowania do
egzaminu czy choćby spotkania z rodziną lub znajomymi. Osobiście czytam dużo w
szkole na korytarzach. Jednak w takim tempie nie da się szybko przeczytać
jakiejś książki. Od nowego roku kalendarzowego stosuję zasadę, że czytam przed
snem. Ma to więcej plusów niż się wydaje. Ze względu na moje problemy ze snem
lekarka poradziła mi, bym nie używała telefonu, komputera czy telewizora
właśnie przed snem. Więc, chcąc nie chcąc, musiałam się do tego zastosować, bo
inaczej leczenie by nie miało sensu. Gdy odkładam komórkę, mam więc co najmniej
godzinę wolnego czasu. Mogłabym się uczyć, jednak czy nauka przed snem, gdy
człowiek jest zmęczony, jest dobra? Niezbyt. Właśnie dlatego czytam przed snem,
godzinę lub więcej. W taki sposób czytanie książek idzie szybciej. To dobrze,
bo przecież jeszcze tyle książek czeka na przeczytanie!
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSpz9z9ttbFJPhoU6-l_izScM0BvoylYggukw&s